W środowisku osób zdrowiejących z uzależnień wielką rolę odgrywają liczby. To całkiem zrozumiałe – rok albo dwa bez alkoholu czy innego narkotyku to naprawdę wielkie osiągnięcie, powód do dumy i radości.
Często więc, w odniesieniu do długości abstynencji, od trzeźwiejących przyjaciół słyszę wypowiedzi w rodzaju: „no, wiesz, cyfra robi swoje”, „tak, tak, cyfra zobowiązuje!”, „…i nie chodzi tutaj o cyfrę”, itd. Tak się składa, że tego typu sformułowań używają zwłaszcza osoby o kilkunastoletnim okresie abstynencji…
Nie byłbym sobą, gdybym się nie przyczepił, jako językowy upierdliwiec oznajmiam więc wszystkim trzeźwiejącym:
„Cyfra” to jedynie znak graficzny, symbolizujący określoną liczbę (wg Słownika Języka Polskiego: „cyfra – znak służący do zapisywania liczb”, polecam: http://sjp.pwn.pl/szukaj/cyfra).
W odniesieniu do dni, miesięcy czy lat używamy określenia „liczba” – liczba dni, miesięcy, lat itd.
Jeśli alkoholik czy narkoman pozostaje trzeźwy od 15 lat, to „15” nie można nazwać „cyfrą”, bo piętnaście to liczba składająca się z dwóch cyfr: „1” i „5”.
Nawet jednak w odniesieniu do abstynencji rocznej czy kilkuletniej („jednocyfrowej”, że się tak wyrażę…) użyć należy określenia „liczba trzeźwych lat” (bo przecież nie „cyfra lat abstynencji”…).
No, a znane powiedzenie mówi, że nie liczba zdobi człowieka, czy jakoś tak... ;)
No, a znane powiedzenie mówi, że nie liczba zdobi człowieka, czy jakoś tak... ;)
Brak komentarzy:
Publikowanie komentarza