leczenie odwykowe – (w leczeniu uzależnień) ogół specjalistycznych zabiegów
medycznych i psychoterapeutycznych, zmierzających do uzyskania przez pacjenta wiedzy
o własnym uzależnieniu i jego mechanizmach, świadomości ryzyka nawrotu zaburzeń
oraz umiejętności radzenia sobie z wynikającymi z nałogu negatywnymi
zjawiskami.
Terapia odwykowa zmierza do osiągnięcia stanu trwałej trzeźwości, zminimalizowania skutków nałogu i ryzyka
powrotu do czynnego uzależnienia. Pożądanym i zakładanym skutkiem jest również poprawa
funkcjonowania osoby uzależnionej we wszelkich dziedzinach życia.
Zawsze ona musi być rozwiązaniem czy warto próbować samemu?
OdpowiedzUsuńZwykle nikt nie radzi sobie sam z tym problemem. Moim zdaniem szkoda czasu.
UsuńCześć. Mnie od dawna zastanawia jedna rzecz. Dlaczego alkoholizm (nie skutki nadużywania lecz samo ciągłe nadużywanie) nazywany jest chorobą (skoro tak jest to zachorowałem-macie mnie leczyć i w związku z tym nie wiadomo czy mnie w ogóle wyleczycie), oraz dlaczego człowiekowi który walczy, chce, próbuje zerwać z nałogiem nie można zdjąć szyldu alkoholika tzw "na całe życie''. Czy te dwa aspekty wymyśliło społeczeństwo, czy klinika? I po co w ogóle ktoś takie aspekty wytworzył
OdpowiedzUsuńDrogi Grześku, serdecznie polecam pozostałe artykuły Pana Imielskiego, w których jasno i przystępnie tłumaczy on wiele zagadnień dotyczących choroby alkoholowej.
Usuń"Niezależnie od otwartych deklaracji zewnętrznych, z całą pewnością należy mieć ciągłą wewnętrzną świadomość własnego problemu. To również bardzo istotny element kształtowania tożsamości nałogowej. Alkoholik zapominający o swojej chorobie skazuje się na poważne ryzyko powrotu do picia. Nie powinien nigdy uważać się za „wyleczonego”, ponieważ z uzależnienia od alkoholu jeszcze nikt nie wyzdrowiał. Nie oznacza to, że wszystkie, najdrobniejsze życiowe posunięcia należy planować i podejmować krocząc w aureoli „alkoholika”. Jednak w każdym momencie swojego trzeźwego życia warto pamiętać, że niepijący nawet po dwudziestu i więcej latach wracają czasem do czynnego nałogu, w jednej chwili obracając w ruinę wszystko, co zbudowali przez ostatnie dekady. Taka po prostu bywa alkoholowa praktyka."
http://www.blogpsychologiczny.pl/2013/01/czy-przyznawac-sie-do-uzaleznienia-od.html#more
Pozdrawiam, Dorota Natkaniec